1 sierpnia 2015 r. do Narwi przywędrowały Teatry Wertepowe, aby jak za dawnych czasów opowiedzieć mieszkańcom Narwi najciekawsze i najpiękniejsze historie. W wielką scenę zamieniła się przystań kajakowa nad rzeką Narew. Były spektakle dla dzieci i dorosłych, kameralne sztuki i wielkie widowiska. Lekkość teatralnych form, bezpośredniość, optymizm ludzi tworzących ten festiwal, grana na żywo muzyka, żeglujące na wietrze bańki mydlane na tle przyrody, tworzyły azyl dla miłośników sztuki nieskażonej rutyną.
Swoją opowieść WERTEP rozpoczął przedstawieniem w wykonaniu jednej aktorki z Teatru Malutkiego, która wyczarowała na scenie wiele postaci i sytuacji. Była to wesoła, barwna opowieść o losach dzielnego „Krawca Niteczki”. Ten rozśpiewany spektakl, pobudził wyobraźnię dzieci i nie pozwalał najmłodszym widzom na nudę.
Na dzieci czekało jeszcze jedno przedstawienie "Małe historie" w wykonaniu Teatru I co było dalej. Akcja spektaklu toczyła się w dwóch planach. Na jednym, z szafy wychodziły dziwne, ale nie straszne stwory, na drugim postać mamy, która zdradzała rozmaite sekrety dzieciom.
Bardzo ciekawy i zabawny Teatr Da Capo, to dwie komiczne postaci, stworzone przez włosko-norweski duet. Bohaterzy to Roman i Petrov Konk, zawsze bez grosza i w ciągłym poszukiwaniu łatwego zarobku.
Spektakl „Muzikanty” Teatru Scena to szalona lekcja muzyki na kilkanaście instrumentów w rękach dwóch wędrownych muzykantów, którzy co chwilę pożyczali sobie do wspólnego grania widownię, udowadniając tym samym, że z każdego wydobyć można drzemiącego w nim muzyka.
Po godzinie 18.00 zaczęły się przedstawienia dla starszych widzów o trudniejszej tematyce. „Bajczarz” Teatru Monitoring, to historia dziewczyny, która staje się kobietą, wiedźmą. To także historia o wszystkich tych, którzy nakierowali ją na tę drogę.
Jako ostatnie już obejrzeliśmy budzące wiele emocji i refleksji, niezwykłe, plenerowe widowiskoo „Walce postu z karnawałem” Teatru Formy. Spektakl okraszony był wysmakowanym poczuciem humoru i scenami z życia dworskiego, klasztornego i plebejskiego.
W przerwach między spektaklami zachwycone dzieci szalały oczarowane sztuką tworzenia impresji z baniek mydlanych. Bańki puszczane były ze specjalnej siatki. Można było w nie wejść, złapać, dmuchać, rozbijać.
Wszystkie występy były niesamowicie ciekawe i nietuzinkowe, pomysłowość artystów nie miała końca, co wzbudzało zachwyt i duże zainteresowanie. Z niecierpliwością czekamy jakie doznania WERTEP zaoferuje nam za rok.
GALERIA ZDJĘĆ